Udział biorą: papież Benedykt XVI, z rzadka używany mózg, felo.
Papież abdykował <bezkrólewie na-na-na-na-na-na-na>.
Teraz będziemy Ci dziękować, Benedykcie. Będziemy się za Ciebie modlić. Będziemy wrzucać Twoje zdjęcia na facebooka. Za to, że byłeś takim wspaniałym pasterzem i ojcem. Za to, jak wielki wpływ miałeś na nasze życia, za wspólne rozmowy o Bogu i zakupach w spożywczym za rogiem. Za to, że tyle razy siedzieliśmy naprzeciw siebie w fotelach, gdy tłumaczyłeś nam cierpliwie zawiłości paragrafów w katechizmie. Za wspólne nabożeństwa, kiedy mogliśmy na żywo słuchać, jak czytasz nam Słowo. Za to, że odwiedzałeś nas, gdy byliśmy chorzy i chodziłeś z nami na pierwsze przedstawienia naszych dzieci w przedszkolu. Przecież jesteś nam aż tak bliski, że ustawimy sobie Twoje plecy jako cover photo. Z wdzięczności wypływającej każdym porem naszej skóry będziemy wrzucać Twoje cytaty na wall’a. Będziesz naszym bohaterem przez kilka dni, bo przecież tak dobrze Cię znamy. Czytaliśmy Twoje książki, albo przynajmniej widzieliśmy ich okładki w reklamie. Przecież oglądamy urywki Twoich homilii i zdjęcia w gazetach, dzięki niosącym kaganek oświaty mediom. Dziękujemy za wszytko, co dla nas zrobiłeś.
Ludzie, puknijcie się w czoło.